Cześć!
Na polu dziś baaardzo wietrznie i śnieżnie. Oby ten wiatr nie narobił żadnych szkód... :/ Mam nadzieję, że szybko się to skończy...
Dobra, nie o tym miałam pisać.
Dziś chcę Wam pokazać moje farbki do ust POUT PAINT od Sleek'a.
Dwie farbki (od lewej) kupiłam sama, natomiast trzecią dostałam od sklepu cocolita.pl (KLIK) do testów w jednym z zamówień, które w nim robiłam.
Swoją drogą uwielbiam robić zakupy w tym sklepie! :)
Muszę przyznać, że pokochałam te farbki od pierwszego użycia :)
Farbki zamknięte są w małym przezroczystym opakowaniu. Produkt należy wycisnąć z tubki, a następnie nanieść na usta za pomocą pędzelka do ust.
Są bardzo trwałe - wytrzymują nawet 3h z jedzeniem i piciem. Wiadomo że po takim czasie nie są tak piękne jak zaraz po nałożeniu, ale porównując je do wszystkich szminek, które miałam to farbki są na prawdę genialne jeśli chodzi o trwałość.
Bez jedzenia i picia ten czas znacznie się wydłuża.
Farbki nie wysuszają ust oraz nie podkreślają suchych skorek na nich.
Mają piękną, mocną pigmentację dzięki czemu wystarczy odrobina farbki i mamy pokryte całe usta, a co za tym idzie są bardzo wydajne!
Fajne jest też to, ze farbki nie wychodzą poza kontur ust.
Po aplikacji mają piękny satynowy efekt, ale wystarczy odcisnąć usta w chusteczkę i mamy matowe usta :)
Farbki można ze sobą mieszać w dowolny sposób. Można uzyskać wiele ciekawych i ciężko dostępnych kolorów.
Minusem ale maleńkim jest to, że trzeba nauczyć się je aplikować, ale jak to mówią "trening czyni mistrza" więc po jakimś czasie nie zajmuje to tyle czasu ile na początku :P
Aha i jeszcze jeden minus - bardzo łatwo wybrudzić nimi ubrania :/
Cena: 24zł/8ml
Tak prezentują się moje farbki
Farbki lepiej by się prezentowały na przygotowanych wcześniej ustach, ale ja niestety nie miałam na to czasu.
Zrobiłam jeszcze niby Ombre, by pokazać Wam jak fajnie kolory stapiają się ze sobą. Niby, bo robiłam to na szybko i średnio mi to wyszło :D - wybaczcie!
Dostępne kolory farbek
Posiadacie jakieś farbki? Jakie są Wasze wrażenia?
Jeśli macie inne kolory i pokazałyście je na blogu to proszę o link. Będę wiedziała, którą kupić następną :)
Miłego dnia! :)
minx też sobie zamówiłam :)))
OdpowiedzUsuńPiękne są :)))) Zwłaszcza Milkshake mi się podoba :) A na dworze bbbbrrrrr wiatrzysko łeb urywa :)
OdpowiedzUsuńNie masz wrazenia że te ktore dostaje się do testow sa zwarzone? Ja dostalam do destow winx i widze ze u Ciebie wyglada pieknie a u mnie sie wazy i robi zmarszczki.
OdpowiedzUsuńMasz racje. Coś jest nie tak z tymi do testów - mój milkshake strasznie się oddziela i jest "tłusty" dlatego też gorzej wygląda na ustach niż pozostałe no i z aplikacją też było trudniej:/
UsuńNo właśnie sama to zauważyłam że wyglada inaczej niż tamte pozostałe dlatego pytam z ciekawości bo też u mnie coś dziwnego z tym testerem się dzieje. Mam odzielnie pigment i oddzielnie przezroczysty olejek...tragedia.
UsuńTo dokładnie tak samo jak ja... Gdyby nie to, że wcześniej je kupiłam i wiem, że są fajne to po tym do testów bym raczej nie kupiła
Usuńmilkshake jest piękny:)
OdpowiedzUsuńMilkshake najbardziej mi się podoba, jest urocza ;)
OdpowiedzUsuńnie przepadam, wolę naturalny efekt ;p
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com/
Fajnie te farbki wyglądają!!
OdpowiedzUsuń